środa, 22 stycznia 2014

Rozdział VII: "Lys, czy ciebie do reszty..."

Rozdział VII: "Lys, czy ciebie do reszty..."



Myślałem, że ją zaduszę. Po prostu zacisnę dłonie na jej szyi i uduszę tak, że padnie na ziemię.
Nie zrobiłem tego jednak. Pochyliłem się do niej, tak nisko, że przytknąłem jej nos do mojego zostawiając na nim różową plamę.
- Zabiję cię. Po prostu, kurwa, zabiję- warknąłem, patrząc jej prosto w oczy.
- No już nie przesadzaj!- odchyliła głowę do tyłu, zanosząc się śmiechem- Chodź pomogę ci to zmyć- pociągnęła mnie za rękę do męskiej łazienki.
- Wchodzisz tak bez obawy do męskiego kibla?- spojrzałem na nią zdziwiony.
- Już i tak tam byłam, więc co za różnica- wzruszyła ramionami i zaczęła szukać w torbie chusteczek.
- Co to tak w ogóle jest?!- parsknąłem, zdejmując kurtkę i kładąc ją na parapecie. - Cztery przeterminowane jogurty truskawkowe, zamocowane w taki sposób, by eksplodowały ci prosto w twarz- stanęła na palcach i ostrożnie zaczęła czyścić moje włosy.
- Skąd ty miałaś przeterminowane jogurty?!- warknąłem, chwytając jej rękę, która obmywała policzek.
- A myślałeś, że co podają w szkolnej stołówce?
Wzdrygnąłem się, na co dziewczyna zachichotała cicho. W milczeniu wyczyściła resztę mojej twarzy. Po chwili odsunęła się i wyrzuciła chustki do kosza.
- Dzięki- mruknąłem.
- Nie ma sprawy- uśmiechnęła się wesoło.
- Mimo wszystko, gratuluję pomysłu- rzuciłem przy wyjściu- Za chuja bym na to nie wpadł.
- Ja też nie. Kolega z klubu chemicznego mi podpowiedział.
- Już nie lubię skurwysyna.
Zachichotała.
- Będziesz na urodzinach Amber?- spytała po chwili ciszy- Chciałabym przedstawić ciebie i twoich kolegów moim znajomym.
- Eh... dostaliśmy zaproszenie, ale je odrzuciliśmy. Wygląda na puszczalską...
- I taka jest. Ale przyjdźcie, będzie cała szkoła, szykuje się niezły melanż. Przeproście ją tylko i wpadajcie.
- Sam nie wiem...
- No weź...
- Pogadam z chłopakami.
- Super- zadzwonił dzwonek- Sorry, muszę iść. Mam teraz historię. Do zobaczenia!- pobiegła do sali obok.
Wspięłam się po schodach na pierwsze piętro. Klasa już zdążyła wejść na lekcję biologii. Cholera, oby nie było problemu.
- Dzień dobry, przepraszam za spó...
- Łap królika!- wrzasnął Lysander i skazał na białą kulkę koło mojej nogi.
- Po kiego chuja?- schyliłem się i podniosłem go.
- Alexy przez przypadek strącił pudełko z biurka i wszystkie pouciekały. Musimy je złapać zanim biologica przyjdzie!
Zaśmiałem się, ale zacząłem łapać króliki. Było z tym dużo śmiechu, nie powiem, że nie.
Kiedy w końcu wszystkie siedziały w kartonach, zająłem miejsce między chłopakami. Nauczycielka jeszcze się nie pojawiła to luz.
- Ej chłopaki... Tak sobie myślałem, że...- wziąłem głęboki oddech - Może pójdziemy na tę imprezę u Amber?
- Czy ciebie do reszty pojebało?!- Nataniel spojrzał na mnie jak na idiotę- Do tej kosmitki?!
     - No ale podobno ma być cała szkoła i będzie fajna impreza... A przecież mamy się zintegrować, co nie?
- Dobrze gada- poparł mnie Lysander- Alkohol za free, melanż za free i lepsze relacje z uczniami. Wchodzę w to!
- Ja też idę! Nie ma innej opcji!- krzyknął Alexy i uśmiechnął się do mnie.
- Przypomnę wam tylko, że odrzuciliśmy jej zaproszenie- Nate odchylił się na krześle i patrzył na nas triumfująco.
- No to idź do niej, przeproś i powiedz, że jednak znajdziemy trochę czasu na jej urodziny. Powiedz, że nie przegapiłbyś okazji, żeby na nią popatrzeć- mrugnąłem do niego.
- Ty chuju!
- Nie, po prostu bardzo sprytny człowieku- wytknąłem mu język- Chociaż chuju pewnie też - dodałem po zastanowieniu- Podnieś dupcię do góry i idź do niej!
Nataniel westchnął. Odgarnął swoje włosy do tyłu. Podwinął rękawy koszuli i zacisnął krawat. 
Podszedł do ławki blondyny. Przez chwilę coś do niej mówił, a ona robiła się coraz weselsza. Kiedy flirciarsko puścił jej oczko o mało nie zemdlała z zachwytu.
- I co?- spytałem.
- Macie szczęście debile- uśmiechnął się do nas- Ta sobota, start o dwudziestej.
- Będzie tylko problem z prezentem...- Lysander mlasnął.
- Ja coś kupię! Sucrette pomoże mi wybrać!- niebieskowłosy rozpromienił się.
- No to okay! Szykujcie się na melanż panowie!- przybiliśmy sobie piątki.
- Ej Kas... Alexy nachylił się do mnie - Ty i Lucy?- poruszył znacząco brwiami.
- Co kurwa?!- spojrzałem na niego zaskoczony.
Głupszej hipotezy wymyślić nie mógł.
- No właśnie- Nataniel przybliżył się- Skąd wy się znacie?
- To ją uratowałem w sobotę przed Lawsonem...- podrapałem się z tyłu głowy.
- O kurwa...- Lysander spojrzał na mnie z szacunkiem.
- Lawson ma gust- Nataniel uśmiechnął się krzywo.
- Ale wracając do tematu- Lexy szturchnął mnie w bok- Podoba ci się?
- Jest całkiem ładna, nie jest deską i ma fajną dupę, jeśli o to ci chodzi- wzruszyłem ramionami i zacząłem huśtać się na krześle.
- Nie o to- Lysander wywrócił oczami - Czy podoba ci się w sensie... że chciałbyś ją przytulać, całować czy chronić już zawsze?
Wybuchnąłem śmiechem. Wszyscy uczniowie patrzyli na mnie zdziwieni, a ja dalej się ryłem.
- Lys, do reszty cię popierdoliło? Przecież nie mógłbym cię zdradzić!- posłałem mu buziaczka.
- Chuju, odpowiedz poważnie!- warknął mój najlepszy przyjaciel.
- Nie, nie podoba mi się. Przecież nie mamy wchodzić w żadne relacje- kiwnąłem głową na Nataniela.
- O właśnie! Lysiu, bierz z niego przykład!
Później zeszliśmy na bardziej przyziemne tematy.
Poza tym, ja i dziewczyna? Na dłuższą metę? Nie, no co wy. Nigdy nie miałem dziewczyny na poważnie, wystarczy mi tysiąc lasek na krótką metę, które mogę przelecieć i zostawić bez żadnych wyrzutów sumienia. A ta cała Lucy Mullingar wcale na taką nie wygląda.
- Ktoś poszedł na korytarz, sprawdzić zastępstwa i okazało się, że wcale nie ma biologii, bo babka wyjechała na jakieś szkolenie.
Wyszliśmy na okienko zajarać po papierosku za szkołą. Tak dawno nie paliłem, że aż zrobiło mi się wstyd.
- Co teraz?- spytałem Alexy'ego.
- Niemiecki. Będzie słabo.
- Dlaczego?- Lysander wyrzucił niedopałek i przygniótł go nogą.
- Nauczycielka ma jakiś fetysz na sadzanie chłopaków z dziewczynami, a potem próbuje ich zeswatać- zachichotał- Armin musiał kiedyś całować Amber.
- O kurwa... współczuję- westchnąłem.
Zadzwonił dzwonek.
- Idziemy- chwyciłem torbę i ruszyliśmy w stronę liceum.
***
- Dzień dobry, panie Docum, Song i Ross. Nazywam się Laryssa Buchholz i będę was uczyła języka niemieckiego. Gdzie by was posadzić...- piszczała nauczycielka.
- Kastiel...Ciebie zapraszam do Violetty, pierwsza ławka. Natanielu, ty usiądziesz z Alexym, a Lysander z Amber.
Usiadłem obok niskiej fioletowowłosej dziewczyny. Totalnie mnie zignorowała, rysując coś w zeszycie.
Cała lekcja minęła spokojnie, tak jak z resztą cały dzień. Nic się nie działo.

~  ~  ~

Ponownie was dziś witam :D
Tym razem krótko: 
-chwilowo rozdział nie ma tytułu. Ja nie nadaję się do takich rzeczy, jestem przecież tylko korektorką, menadżerką, projektantką bloga i, od czasu do czasu, człowiekiem :P
- od dziś obiecuję że osobiście zadbam aby rozdziały były regularnie, co środę i sobotę
- stwierdziłam że na naszej playliście jest za mało piosenek. Do tego nie mam pewności czy wszystkie które tam są trafiają w wasze gusta. W komentarzach piszcie które piosenki chcecie zobaczyć w playliście a które byście z niej usunęły.
To tyle jeśli chodzi o moje poczucie długości notek XD
Dziękuję z uwagę
Marta

7 komentarzy:

  1. Rozdział po prostu zajebisty!

    - Lys, do reszty cię popierdoliło? Przecież nie mógłbym cię zdradzić!- posłałem mu buziaczka.
    - Chuju, odpowiedz poważnie!- warknął mój najlepszy przyjaciel.

    To mnie rozwaliło xD Jebłam, leżę i nie wstaję :p
    Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sobotę jak napisałam w notce po tekstem :D
      A propos notki, skoro już tu jesteś, wypowiesz się co do playlisty? To dla mnie ważne bo wciągnęłam się w tego bloga :) /M

      Usuń
    2. No nie wiem...
      Jeśli miałabym wybierać, to usunęłabym wszystkie piosenki, które śpiewa John Newman, bo ja go po prostu nienawidzę. Jak go słyszę, to normalnie sraczki dostaję.
      No nie wiem jak inni, ale ja po prostu go nie-na-wi-dzę!

      Usuń
    3. Ok, skonsultuję z L i zamienimy to na coś innego :D
      (Aby mojej upierdliwości stała się zadość) propozycje co można wstawić zamiast JN? Mile widziane więcej niż 2 tytuły :D /M

      Usuń
    4. Heh, szczerze, to sama nie wiem :\
      Może...Maroon 5 ft.Christina Aguilera - Moves like Jagger ?
      No chyba, że już to macie, czy coś xD
      I jeszcze podoba mi się Eminem - Survival :D


      P.S.Możecie zlikwidować weryfikację obrazkową?

      Usuń
  2. świetny rozdział <3
    nie mogę się doczekać soboty :***
    co do playlisty wszystkie piosenki są spoko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Staramy się ^^
      A jakieś propozycje co można by dodać? :D /*upierdliwa do granic wytrzymałości XD* M

      Usuń