wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział IV:Pewnie masz dużego

 
Siemanko! :3
Oto i czwarty rozdział! :D
Znowu przepraszam za brak akapitów, postaram się, żeby w piątce już były >.<

Zapraszam! :3


Usiedliśmy na podłodze pod ścianą. Wciśnięty między Alexy’ego i Nataniela bawiłem się telefonem. Chłopacy nawijali o jakichś nieistotnych rzeczach. 
Nagle przed nami pojawiła się dziewczyna, niska blondynka na niebotycznie wysokich szpilkach. Miała duże niebieskie oczy, które przyćmiewał zielony tusz na powiekach, czarna mascara i kredka. Ubrana była w bardzo krotkę sukienkę, która ledwo zakrywała jej pupę. Serio, w tej szkole można się tak ubierać?

- Czeeeść, jestem Amber. Miło mi was poznać!- zachichotała podając mi rękę.
Spojrzałem na nią spode łba i wróciłem do telefonu. 

- Jesteście tacy słodcy… może chcielibyście przyjść na moje urodziny?

Wybuchnąłem śmiechem. Wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć, a ja po prostu odchyliłem głowę do tyłu i ryczałem ze śmiechu. O nie, kurwa, hahaha, tego jeszcze nie było! 

Otarłem łzy i spojrzałem na Lysandra, który patrzył na mnie, jak na idiotę. Zdusiłem śmiech i wróciłem do przeglądania Facebooka.

- Eeee…- Nataniel spojrzał przerażony na blondynkę- Przykro nam, ale nie… Musimy się uczyć.

- Ale w tym tygodniu nie ma żadnych sprawdzianów- Amber wydęła usta.

- No tak, ale… musimy nadrobić zaległości. No wiesz… jesteśmy do tyłu z materiałem.

- A dobrze, rozumiem. Do zobaczenia później miśki!- posłała nam buziaka w powietrzu i odeszła.

Ja za to znowu zacząłem chichotać, za co otrzymałem kuksańca od Lysandra.
- Czy ciebie już do reszty pojebało?!- warknął Nataniel – Mamy się zakumplować z ludźmi, a ty mi tu się śmiejesz!

- No sorry panowie, ale nie była śmieszna?- ułożyłem usta w dzióbek i przesunąłem po nim palcem – Cześć, jestem Amber. Przelecisz mnie na stole w moje urodziny?- pochyliłem się do Lysandra i seksownie zamruczałem mu do ucha – Pewnie masz dużego.

Białowłosy zaczął się śmiać razem ze mną. Po chwili dołączył do nas także Alexy. Tylko Nataniel siedział naburmuszony i patrzył na mnie wilkiem.

- Skoro mamy się zakumulować z ludźmi, to czemu odrzuciłeś jej zaproszenie?- spojrzałem na blondyna, uśmiechając się.

- Z ludźmi. Nie z kosmitami- parsknął, po czym dołączył do naszej salwy śmiechu.

Nagle zadzwonił dzwonek. Westchnąłem niezadowolony, ale podniosłem się z ziemi. Przerzuciłem torbę przez ramię i ustawiłem się w kolejce do klasy od angielskiego.
Po piętnastu minutach przyszła nauczycielka. Już myślałem, że ją polubię, kiedy się do mnie uśmiechnęła, ale ledwo zdążyłem się rozpakować, ona wstała i powiedziała:

- Kochani, mamy nowych uczniów w klasie. Chłopcy, wyjdźcie i przedstawcie się. Nazywam się Roxana Celliester i jestem wychowawczynią tej klasy. No, zapraszam na środek!

Spojrzałem na Nataniela i Lysandra, którzy patrzyli na mnie przerażeni. Wzruszyłem ramionami i rozkopując plecaki utorowałem sobie drogę pod tablicę.

Wszyscy patrzyli się w nas zaciekawieni.

- Proszę, Nataniel może zaczniesz?- powiedziałem, szczerząc się nienaturalnie do blondyna. Ten tylko spojrzał na mnie wzrokiem mordercy, ale stanął przed klasą. Dumnie wyprostował się, poprawił niebieski krawat i uniósł głowę do góry. Nie mogłem się powstrzymać od parsknięcia, za co otrzymałem surowe spojrzenie nauczycielki.

- Nazywam się Nataniel Docum. Mam 17 lat. Wybrałem tę klasę, bo podobno ma bardzo miłych uczniów i przyjazną nauczycielkę – Nate posłał wychowawczyni miły uśmiech, która go odwzajemniła.

Lizus.

- Lysander? Zapraszam- nauczycielka wskazała Lysandrowi miejsce przy jej biurku.

- Mam na imię Lysander. Także mam 17 lat. Bardzo lubię pisać wiersze i piosenki. Razem z Kastielem mamy zespół.

Nagle z tyłu klasy wystrzeliła ręka.

- Tak?- srebrnowłosy pobladł. To była ręka Amber.

- O czym piszesz wiersze?- zapytała, posyłając mu buziaka w powietrzu.

- Mmm… O pięknie kobiet, romansach i miłości.

Usłyszałem westchnięcia dziewczyn z tyłu klasy i szepty.

- Kastiel, twoja kolej- Nate uśmiechnął się do mnie złośliwie.

Wyszedłem przed klasę. Rubinowa grzywa zasłoniła mi widok na ostatnie rzędy. Tak lepiej. Patrząc na mapę Francji, wywarczałem:

- Kastiel. 17 lat. Kocham swoją gitarę. Jestem wredny i złośliwy, dlatego lepiej się do mnie nie zbliżać.

Podniosłem wzrok. W klasie było cicho jak makiem zasiał. Nawet wychowawczyni patrzyła na mnie zdziwiona.

- Masz dziewczynę?- usłyszałem pytanie.

- Nie- uśmiechnąłem się krzywo – Dzięki Bogu.

- Emm… No dobrze, usiądźcie- pani Celliester nie uśmiechała się do mnie – Przejdźmy do lekcji. 

Usiadłem z Lysandrem w ostatniej ławce pod oknem, przed Alexym i Natanielem.

- Chcę, żebyście przygotowywali projekty. Będziecie losować z tej kuli- nauczycielka wstała.

- Na jaki temat będą to projekty?- wyrwał się głos z przodu. Wychyliłem się i zobaczyłem Melanię.

- Różny. Naprawdę różny- uśmiechnęła się życzliwie nauczycielka- Dziewczęta, losujcie partnerów i tematy.

Wszystkie dziewczyny zgromadziły się przy kuli i losowały karteczki z nazwiskami. Ja w tym czasie dostałem opieprz od Nataniela, za to jak się przedstawiłem. Ale Lysander zaczął mnie nagle bronić, że to przedstawienie było „ idealnym odwzorowaniem mojego charakteru” i Nate dał spokój.

- Dobrze, już wszystko zapisałam. Teraz wyczytam nazwiska, kto z kim będzie.

Po chwili wiedzieliśmy już, że Nate ma być z tą całą Melanią, a Lysander z jakże cudowną Amber, która już wyszczerzała do niego ząbki.

- Kastiel Ross i Alexy Styles przygotują projekt na temat „ Siedmiu cudów świata”
Odchyliłem się na krześle i zamknąłem oczy. Nuda.

- Teraz proszę się przesiąść do swoich partnerów z projektu. Przez resztę lekcji będziecie myśleć nad swoimi pracami. Chcę je mieć na poniedziałek na swoim biurku!

Usiadłem obok Alexy’ego i ustaliliśmy wygląd projektu. Umówiliśmy się na sobotę ze zrobieniem go.

Kiedy zadzwonił dzwonek, wyszliśmy z klasy i skierowaliśmy się do naszych szafek. Zacząłem wyjmować książki z szafki, kiedy poczułem jak coś uderza mnie w plecy. Odwróciłem się i zderzyłem z jakąś dziewczyną. 

Była bardzo ładna. Miała długie, brązowe włosy, które na końcu zakręcały się w drobne loczki. Duże piwne oczy wpatrywały się we mnie przerażone. Jej różowe usta rozchylały się lekko, ukazując białe ząbki.

  - Czego?- warknąłem wrzucając ostatnią książkę do torby.
- Niczego. Przepraszam, że na ciebie wpadłam. Moje koleżanki mnie popchnęły i…
- Tak, interesująca historia- mlasnąłem.
Spojrzała na mnie zaskoczona. Zmrużyła oczy i wydęła usta. Po chwili jednak na twarz wrócił uśmiech.

Rany boskie, co za zmiana nastrojów!

- Jestem Lucy- podała mi rękę.

- Kastiel- uśmiechając się, uniosłem brwi do góry.

- To… ja już pójdę… Do zobaczenia!- pisnęła i uciekła w drugą stronę korytarza.
Zachichotałem.

- Macie powodzenie u dziewczyn- Alexy zatrzasnął szafkę i stanął między nami.
- No się wie! Ty takiej twarzyczki nie masz- wytknąłem mu język- Sorry, ale kto to tak właściwie był?

- Lucy Levis, najładniejsza laska w szkole- powiedział niebieskowłosy- Masz szczęście.

- Tak tylko przypomnę: zero flirtów, zero podrywów i wszystkiego co się za tym ciągnie- powiedział Nate. Zatrzasnął szafkę i ruszył korytarzem. Zaraz go dogoniliśmy.

- Ja nie mam takich planów- wzruszyłem ramionami.

- No weź Nate… Serio, żadna?- Lysander mrugnął do jakiejś rudej.

- Żadna. Ewentualnie nie z tej szkoły- blondyn wywrócił oczami.

- I to rozumiem!- krzyknął Lysander. 

Zaśmiałem się z niego po cichu. Ah, ta jego nieodparta chęć do kobiet.

- Ile jeszcze lekcji?- spytałem.

- Jeszcze trzy i zajęcia dodatkowe- powiedział Alexy.

- Kurwa- uderzyłem w szafkę- Idę do domu. Powiecie, że źle się czułem.

I ignorując wrzaski Nataniela wyszedłem ze szkoły.

4 komentarze:

  1. Lubie to; cudaśne *-*
    Nawet nie wiesz jak czekałam na ten rozdział, szkoda że krótki :C

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty rozdział :** tylko taki trochu krótki ;[
    "- No weź Nate… Serio, żadna?- Lysander mrugnął do jakiejś rudej.
    - Żadna. Ewentualnie nie z tej szkoły- blondyn wywrócił oczami.
    - I to rozumiem!- krzyknął Lysander.
    Zaśmiałem się z niego po cichu. Ah, ta jego nieodparta chęć do kobiet."
    jebłam XD nawet nie wiesz jak kocham twojego Lysa <3
    Ps. szybciutko pisz nexta >3<

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.
    Wielka szkoda, że krótki, nie wyobrażasz sobie, jaki na niego czekałam. Ale mimo to - zajebiste :D
    A teraz znowu mam czekać na kolejną część i chyba prędzej ciekawość mnie zeżre...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, super! Naprawdę świetne XDDDDD

    OdpowiedzUsuń